Powstańcze działa z Ryk?

   W literaturze o powstaniu styczniowym spotykamy się czasami z informacją, że podobno w okolicach Ryk,
a nawet  samych Rykach była w tamtym czasie ludwisarnia, która produkowała dla powstańców różnego typu działa. 
Czy naprawdę w lesie na polanie, w okolicy Ryk robiono działa dla powstańców? Warto się temu tematowi trochę przyjrzeć.
     Zacznę od artykułu naszego miejscowego historyka, nauczyciela historii, pana MAKULCA. W  artykule o powstaniu styczniowym zamieszczonym w dwóch kolejnych numerach Miesięcznika Ryckiego w 1995 roku pan MAKULEC podaje: w Rykach była tajna ludwisarnia prowadzona przez niejakiego Rusłowicza”.2
     U Walerego PRZYBOROWSKIEGO, historyka, pisarza i uczestnika powstania znajdujemy taką oto informację (pisownia oryginalna):
                   „O tej tajnej ludwisarni wiemy tylko tyle. że zostawała ona pod kierownictwem mechanika                              Francuza. Armatki robiono z rur wodociągowych, przygotowywanych w fabrykach na Solcu w                          Warszawie, oraz ze słupów wiorstowych i okręcano podwójnym drutem telegraficznym. Wylot
              i panewka były mosiężne. Armatek tych zrobiono ośm, a były tak lekkie, że jeden koń mógł je uciągnąć.
              Część z nich  zakopano między Żyżynem a Rykami, część w puszczy Kozienickiej”.
3
   
Od kpt. Jana WYSPIAŃSKIEGO dowiadujemy się, że:
                  „..na większą skalę zajął się budową armat Roussel, oficer artylerji francuskiej, razem z naszym                        artylerzystą z wojska rosyjskiego STROKOWSKIM („Snopkiem") w warsztatach politechniki puławskiej.                „Armaty te budowane były z rur żelaznych lanych, parokrotnie dla mocy okręcanych drutem                           telegraficznym. ...Lawety, na których umieszczano armaty, bardzo pomysłowo i ładnie były                             zbudowane... Dla nieprzewidzianych powodów armaty te tak dobrze zbudowane, nie były prawie
             w boju użyte; z całej baterji podobno dwie dostały się w ręce wrogów, pozostałe zakopano..“
4

   Mikołaj Wasilewicz BERG, rosyjski historyk i dziennikarz, spisał na polecenie i koszt rządu rosyjskiego ówczesne wydarzenia. Przy pisaniu, korzystał zarówno z rosyjskich, jak i polskich źródeł, a także podobno odwiedzał miejsca tych wydarzeń. Czy był w okolicach Ryk i Żyrzyna - nie wiadomo. W swojej obszernej pracy, uważanej dotąd za jedną
z
najważniejszych opracowań o polskich powstaniach w języku rosyjskim, zatytułowanej Zapiski o polskich spiskach
i powstaniach
tak pisze o ludwisarni koło Ryk:                                           
                    „w Rykach odlewano nie tylko armatki żelazne, ale i spiżowe. Odlewy armat wykonywał niejaki                          RASŁOWICZ“.5
     Eugeniusz KOZŁOWSKI w swojej książce Od Węgrowa do Opatowa“, w przypisie na stronie 180 również wspomina o „tajnej ludwisarni  prowadzonej przez niejakiego  RUSŁOWICZA w okolicy Ryk (Mejzeszyn).“ 6

                                                                                    
Kolonii o nazwie Mejzeszyn blisko Ryk nie ma. Najbliższa miejscowość o przybliżonej nazwie owszem istnieje, ale jest to Mejznerzyn, koło Przytoczna, oddalony od Ryk około
 o około
40 km.










    Możliwe, że dla BERGA, który z takim rozmachem opisywał wydarzenia powstania, dokładne odległości nie grały większej roli. Poza tym, według wielu historyków, dzieło Mikołaja BERGA obok ciekawych szczegółów zawiera dużo błędów i fałszywych podań.

                                                               *******
     Z około 1200 bitew i potyczek, jakie miały miejsce w czasie powstania, zwycięska bitwa w żyrzyńskim lesie  należała do najważniejszych. W wyniku tej bitwy powstańcy zdobyli nie tylko dwa furgony zawierające około 200 tysięcy rubli, ale także 400 karabinów i dwie armaty.

      W swoich wspomnieniach uczestnik wydarzeń Antoni MIGDALSKI (rodem z Garwolina), pisze:
            Z wojskiem zabranym do niewoli,2 armatami ciągnionymi przez chłopskie koniki, bo tylko dwie             ocalały, maszerujemy do miasta Baranowa.[..] JANKOWSKI  awansowany                                   na podpułkownika, zabrawszy ze sobą armaty i 4 złapanych kozaków, przeszedł most na                 Wieprzu, który natychmiast spalił.[..]kozaków zaraz w lesie powieszono, armaty zaś po                   zagwożdżeniu w stawie około młyna przed wieczorem zatopiono".7

   O losie dwóch armat pan MAKULEC pisze trochę inaczej:
           Po przejściu Wieprza pod Baranowem oddziały polskie zostały przegrupowane. Armaty                    zdobyte przez powstańców pod Żyrzynem zostały dostarczone do tajnej ludwisarni                          prowadzonej przez RUSLOWICZA w okolicach Ryk.(…) Armaty te przechowywał przez pewien              czas Kazimierz Bielecki z Drążgowa.”8

   Przyglądając się mapie okolic Baranowa widzimy, że jedynym mostem przez Wieprz był most
 w Kośminie, znajdujący się mniej więcej w tym samym miejscu co most dzisiejszy. (W czasie drugiej wojny światowej był jeszcze jeden most leżący dość blisko pałacu w Kośminie). Bliżej Baranowa widzimy jedynie bród, a nie most, o którego spaleniu wspomina uczestnik powstania MIGDALSKI. Powstańcy mogli po przejściu Wieprza odejść  w kierunku wschodnim, aby dojść do Baranowa. Wtedy najbliższym młynem wodnym położonym blisko stawu był młyn w Sarnach, co widać na wycinku mapy z 1863 roku- oznaczony znakiem topograficznym- zębatym kółeczkiem- punkt1.

                    

                                     Staw w Sarnach


                    

.                           ..i miejsce naprzeciwko gdzie stał młyn wodny


       Eligiusz KOZŁOWSKI w swojej znanej książce przedstawia mapkę (poniżej) przemarszu oddziałów powstańczych do Baranowa po bitwie żyrzyńskiej. Zestawiając tę mapkę z powyższą mapką, nasuwa się również przypuszczenie, że powstańcy mogli wejść do Baranowa, tak jak ukazuje to KOZŁOWSKI, z tym. że po przejściu małego dopływu Wieprza w Motodze, gdzie był także młyn wodny i most a w pobliżu stawy - punkt 2.


     
                                                    Ruiny młyna w Motodze

                      .

                  Na tym historia dwóch zdobycznych armat się nie kończy. W. PRZYBOROWSKI:

            „dwie armaty zagwożdżone, które zrazu, jak się zdaje, zatopiono gdzieś w wodzie, ale potem                wydobyto, gdyż w tych stronach, w okolicach Ryk, w gęstym lesie, urządzony był piec do                 lania armat i usiłowano je naprawić, gdy się to jednak nie udało, zakopane zostały w ziemi…“ 9

 Od wspomnianego już W. BERGA, dowiadujemy się, że :
                „Po pięciu miesiącach utracone działa zostały odszukane przez majora WŁADYCZKA
            ze wsi Ryki, zakopane na małej polance wśród gęstego lasu, w pobliżu kolonii Mejzerzyna. 50              kawałków stopionego spiżu oraz 30 kawałków porąbanych, a także odlane już dwie małe                 armatki spiżowe. Piec, w którym niejaki RASŁOWICZ armatki te odlewał, także odkryto
            w pobliżu.“
10
                                           *******
   O ile za miejsce zatopienia dział można przyjąć stawy w Sarnach lub Motodze, to pozostaje nadal zagadką bez odpowiedzi: czy i gdzie w okolicach naszego miasta miała naprawdę miejsce  produkcja dział dla powstańców.
     A jeżeli nie, to dlaczego W. BERG odniósł się właśnie do Ryk, chociaż na tym terenie było tyle innych, większych, bardziej znaczących miejscowości. A kim byli RUSŁOWICZ, Kazimierz BIELECKI z Drążgowa
i Francuz ROUSSEL?
    Szperajmy  dalej...może uda się nam wzbogacić historię naszych okolic.

               
 

  

    
  











                       Grób powstańców na cmentarzu w Baranowie   



  

                          Mogiła 7 powstańców w Łukawce koło Baranowa




Produkcja dział żelaznych w kraju na użytek powstania1963. Suchedniów, Drzewica, Dąbrowa                           Górnicza, Ryki konskie.org.pl.autor Henryk Seweryn Zawadzki, Artyleria powstańcza 1863-1864r.
2  Ryszard Makulec Powstanie styczniowe. Miesięcznik Rycki nr 2 1995
3  Walery Przyborowski Dzieje roku 1863. Przez autora Historyi Dwóch Lat. Kraków 1905 t.IV s 346
4   J. Wyspiański, Artylerzyści i sprzęt 1863 r. „Przegląd Artyleryjski” 1935, z. 5, s. 615.
5  Mikołaj Wasiliewicz Berg, Zapiski o Powstaniu Polskiem 1863 i 1864. Tom III s.259
6  Eligiusz Kozłowski Od Węgrowa do Opatowa. Wydawnictwo MON. Warszawa 1962.Wyd. I Przypis 42 s.180
7    Antoni Migdalski Wspomnienia Rotmistrza kawalerii Narodowej Z 1863/1884 Roku. Powstanie                          Styczniowe na Lubelszczyźnie 1863. Pamiętniki. Pod redakcją Tadeusza Mencla. Wydawnictwo Lubelskie Lublin       1966 s.214
8   Ryszard Makulec Miesięcznik Rycki nr 2 1995
9     Walery Przyborowski op.cit t.IV s 346
10    Mikołaj Wasiliewicz Berg op.cit Tom III s.259

   Topograficzna Karta Królestwa Polskiego (Wyd. IV ok.1863 r.z zasobów Biblioteki Uniwersyteckiej im.                         J. Giedroycia  w Białymstoku.
 

Comments