Wielkanoc na
Węgrzech, tak jak i w Polsce, to największe wiosenne święto
chrześcijańskiego świata.Uroczyście świętuje się zmartwychwstanie Jezusa
Chrystusa.Do zwyczajów ukształtowanych przez stulecia w Kościele
katolickim należy i uroczyste nabożeństwo w Wielką Niedzielę rano
połączone z procesją. A
celem procesji jest obwieszczenie światu Dobrej Nowiny o zmartwychwstaniu Jezusa. W czasie ostatniej wojny w Rykach stacjonował oddział
żołnierzy Królestwa Węgier,który wchodził w skład armii niemieckiej.Podobno
współżycie mieszkańców Ryk i żołnierzy węgierskich układało się bardzo
dobrze.Zawiązywały się znajomości,prowadzono handel wymienny.I poza jednym
przypadkiem rozbrojenia węgierskiego żołnierza przez mieszkańca,który to za to zapłacił więzieniem na Zamku,większych incydentów nie
było. Żołnierze węgierscy, chociaż to było
wojsko okupacyjne,brali udział w procesji rezurekcyjnej.Procesja szła dookoła
miasta po ulicy Szkolnej,11-Listopada i Warszawskiej. Na czele krzyż procesyjny. Na ulicy 11 Listopada.Z tyłu
po prawej stronie dom Żyda Firanki ze zburzonym pierwszym piętrem.Pozostałości
nośników balkonu.Pusty plac,później należący do p.Turkowskiego a dalej dom
p.Traczyka z zamkniętymi okiennicami niemieckiego sklepu „Eike Lohmann”.Przed
wojną na parterze mieli sklepy: p.Świderski z galanterią,p.Rybak z Moszczanki z
materiałami i Żyd Wajnberg z gospodarstwem domowym.Po wojnie sklepy
Spółdzielni Rolniczo -Handlowej „ Rolnik”.
W pierwszym szeregu przed
baldachimem - trzeci żołnierz z lewej strony niesie kadzidło.
Na
skrzyżowaniu dzisiejszej ulicy Słowackiego i Kościuszki.Po prawej stronie widać
już nowy budynek gminy z posterunkiem policji oraz dom p.JAŚKIEWICZA.Mieszkańcy Ryk idą chodnikiem.
Procesja w starej
bramie kościoła
Wielka Niedziela w 1944 roku
przypadała na 9. kwietnia.Była to więc już ostatnia procesja z udziałem
Węgrów,gdyż już za trzy miesiące był wyzwolony Majdanek
Dziękuję serdecznie
pp.Jerzemu KIELISZKOWI i Zbigniewowi ZAJĄCOWI za udostępnienie zdjęć
|