Moje miasto Ryki‎ > ‎Aktualności‎ > ‎

Powiat rycki wciąż boi się "Orlika"

„ Orlik” ,jeden z najwybitniejszych dowódców lubelskiego podziemia niepodległościowego zginął
24 czerwca 1946 roku. Wracając wraz z żołnierzami ochrony osobistej z odprawy dowództwa Inspektoratu WiN Puławy zatrzymał się we wsi Piotrówek niedaleko Ryk, aby podkuć konia. Kowal MARASZEK przez swojego syna  powiadomił posterunek MO w pobliskim Trojanowie. Ranny „Orlik“ nie chcąc się dostać
w łapy komunistyczne, popełnił samobójstwo. 

  
Jak bardzo cenili „Orlika“ sami komuniści świadczy fakt, że za jego śmierć posypały się odznaczenia:
- sześciu funkcjonariuszy i żołnierzy biorących udział w akcji otrzymało
Krzyże Grunwaldu III klasy,
- pięciu - Krzyże Virtuti Militari V klasy
- siedmiu pozostałych - Krzyże Walecznych.

    A jak same Ryki cenią sobie swojego bohatera? 
 W powiecie wciąż panuje przed nim wielki strach.
 “Orlik“ jest ciągle niewygodnym tematem dla władz. Notable i miejscowi komisarze ekscytują się
i "kibicują" raczej komunistycznemu podziemiu i MO. Nie znając dobrze historii miasta, przeciwstawiają „Orlika” na przykład  przedwojennym złodziejom kradnącym z bronią w ręku ryby z miejscowych stawów
i nie wahającym się nawet zastrzelić pilnujacego stróża. To oni potem zostali funkcjonariuszami nowego ustroju, utrwalającymi władzę tzw. “ludową“. I chyba
 właśnie respekt i sympatia dla takich to typów nie pozwala władzom powiatu akceptować wszystkiego, co związane jest z upamiętnieniem „Orlika”.

   Oprócz  tablicy w kościele Marian Bernaciak nie doczekał się żadnego innego uhonorowania w swoim mieście. Na pomniku AK  przy ulicy Warszawskiej, gdzie kiedyś stał dom Żyda Naja, nie ma o dowódcy ani słowa. Należy jednak wierzyć, że to miejsce doczeka się rewitalizacji i "Orlik" wraz ze swoimi żołnierzami będzie imiennie uwieczniony.


12 września 1993.Uroczyste odsłonięcie pomnika "Poległym i pomordowanym w walce". Po lewej stronie litery AK. Przed pomnikiem stoją m.in panie:WAROWNA, MORAWSKA, WOJTASIOWA, KWIATKOWSKA 











Może tak będzie kiedyś wyglądało miejsce wokół pomnika:




Boskie młyny mielą powoli. Poniżani, dyskryminowani,karani i przemilczani przez dziesiątki lat żołnierze spod Monte Cassino doczekali się wreszcie częściowej satysfakcji. Chociaż pozostało ich tylko pięćdziesięciu. Miejmy nadzieje, że kiedyś przyjdzie kolej i na „Orlika” i jego żołnierzy!


Comments