" Wigilia! ... Dziwny urok kryje się dla nas w tym jednym prostym słowie.Wzrusza ono i rozrzewnia,czarem wspomnień przemawia do duszy.Na dźwięk tego wyrazu wybladłe od lat wielu barwy ożywiają się,zatarte i rozwiane obrazy stają przed nami w swej dawnej postaci.”
(Ilustr.Tomas Ciesla)
Mój
ojciec dostał się do niewoli po kapitulacji Modlina. Był jeńcem w Stalagu
IA.Potem był wywieziony na roboty do małej wioski Gaffken,do majątku pani
Meyer. Ojciec zapalił papierosa.Jednego,drugiego,trzeciego.Wożnica się nie spieszył.Po pewnym czasie drzwi gospody otworzyły się i do ojca podszedł niemiecki żołnierz.Był to pilot Luftwaffe.Wziął mojego ojca do środka,gdzie było widno i ciepło.Przy jednym ze stołów siedziała grupa w mundurach Luftwaffe.Fischausen to miescowość uzdrowiskowa nad morzem.Piloci na pewno byli tam na odpoczynku.Jeden z nich miał przestrzelony policzek tak,że było mu widzieć zęby.Ojcu nalano wódkę.Jedną,dwie,trzy.Pod papierosa.Śpiewano i bawiono się dalej.Kiedy ojciec odjeżdżał,jeden z lotników przykazywał woźnicy,aby się moimojcem opiekował przez całą drogę do majątku... |
Moje miasto Ryki > Aktualności >