Moje miasto Ryki‎ > ‎Galeria‎ > ‎Ludzie‎ > ‎

Kawaler Virtuti Militari

Mieczysław SKALSKI  (1895-1975)
 
 
 
 
 Ryki mają  kawalera Virtuti Militari. Krzyż Srebrny V klasy otrzymał za wojnę polsko-bolszewicką 1918-1920  Mieczysław SKALSKI

   Urodził się w majątku Sarny koło Ryk 3 maja 1895 roku w rodzinie Władysława i Wandy SKALSKICH. Po pewnym czasie jego ojciec wziął w dzierżawę młyn w Ryczy koło Nowodworu, a po kilkuletnim tam pobycie rodzina przeniosła się do Ryk.
    W 1905 roku Mieczysław rozpoczął naukę w 7-mio klasowej Szkole Handlowej Artura JEŻEWSKIEGO w Warszawie. Ówczesne szkoły handlowe, ze względu na wysokie opłaty, były zakładami wybitnie elitarnymi, dostępnymi jedynie dla dzieci z bardziej zamożnych rodzin. Szkoła A. JEŻEWSKIEGO odznaczała się szczególnie wysokim poziomem nauczania i wychowania.

 















                                    Mieczysław SKALSKI stoi w górnym rzędzie, pierwszy z prawej
 Większość z jej absolwentów kontynuowała naukę na studiach wyższych. Mieczysław SKALSKI rozpoczął studia na Politechnice na wydziale chemii.

    Służbę wojskową odbył w kawalerii w nowo sformowanym 7 Pułku Ułanów Lubelskich. W listopadzie 1918 szwadrony wysyłano na front a jego pluton został wysłany na odsiecz Lwowa. Pluton brał także udział w natarciu i opanowaniu Rawy Ruskiej. Za dzielne zachowanie w walce otrzymał Mieczysław SKALSKI pochwałę a następnie Krzyż Virtuti Militari V klasy.

                   
 

                                                           List pochwalny za udział w natarciu na Rawę Ruską






Subskrybowana Księga Jazdy Polskiej wydana w 1938 roku z numerem 1853 i  fragment w niej zawartej listy odznaczonych kawalerzystów z Księgi Jazdy Polskiej. Numer 1170 -  SKALSKI  Mieczysław
       Po zakończeniu działań wojennych powrócił do Ryk i wraz z bratem Romanem prowadził młyn kontynuując rodzinną tradycję ojca Władysława, który zmarł w 1928 roku.
      Wychowanemu wśród stawów, łąk i lasów, myślistwo stało mu się życiową pasją. I to dzięki tej pasji poznał i zaprzyjaźnił się ze służącym na lotnisku w Dęblinie, Januszem MEISSNEREM. Ich przyjaźń przetrwała aż do końca życia.
       „Mietek, a raczej wówczas jeszcze dla mnie pan S. z Ryk, miał jasne włosy i oczy                              szaroniebieskie, miły uśmiech i całe wiadro zdrowych, białych jak twaróg zębów”.
       "Był jedynym cywilem w naszym kole łowieckim, ale strzelał chyba najlepiej ze wszystkich.            Poznałem go wkrótce po otrzymaniu przydziału do C.W.O.L  na zawodach w strzelaniu do            rzutków, które zawody w pewną niedzielę zorganizowała komenda twierdzy w Dęblinie.”

       „Ostatecznie zwyciężył w niej Mieczysław S.(...) Załadowaliśmy trofea do mego samochodu
        i zabrawszy także Wojtka Kołaczkowskiego pojechaliśmy do kasyna oblać podwójne                    zwycięstwo: cywila i lotnika.

                     

     W sierpniu 1939 roku Mieczysław SKALSKI został zmobilizowany. Odbył ze swoją jednostką całą kampanię wrześniową. Dostał się do niewoli niemieckiej, z której wkrótce zbiegł. Wrócił do Ryk i z bratem Romanem pracował w młynie. Chociaż młyn w dzień zmuszony był pracować dla okupanta, to  w nocy 
i tak  pracował dla AK. Nie tylko zaopatrywując oddziały w mąkę ale także pomagając w inny  sposób.
W małej elektrowni dobijano akumulatory do partyzanckich radiostacji. Taka działalność nie mogła trwać długo. Ktoś z miejscowych gorliwców doniósł o tym Niemcom. Mieczysława aresztowano i uwięziono na Zamku w Lublinie. Groził mu wyrok śmierci. W ostatniej chwili udało się rodzinie wykupić go za ogromną sumę pieniędzy.
       Do Ryk nie wrócił. Ukrył się w Warszawie. Tam zastało go Powstanie. Walczył w okolicy gmachu Hipoteki. Po kapitulacji dostał się do obozu w Sachsenhausen. Pracował w Oranienburgu przy rozwożeniu zaopatrzenia dla bombardowanego przez aliantów Berlina.
       Po wojnie założył razem ze szwagrem w Gdyni firmę PortoMare, która miała zaopatrywać statki dalekomorskie. Wkrótce jednak powrócił do Ryk, do młyna. W 1948 roku otrzymuje dyplom Mistrza Młynarskiego…a młyn wkrótce został upaństwowiony. I tak Mieczysław SKALSKI pracował kolejno jako księgowy w Wydziale Weterynarii, w Zrzeszeniu Wytwórców Cegły w Rykach…

                      

                              Na ganku u braci Skalskich. Od lewej :p. doktorowa Stawska, siostra Gienia,
                              p. Bronisława SKALSKA - żona Mieczysława. Stoi p. Stefan GRALEWICZ.
                              prawej stronie: Mieczysław  SKALSKI, Marek SKALSKI, siostra Zofia  
i dr STAWSKI.

   
    Mieczysław SKALSKI cały czas polował w kole myśliwskim Dzik. I znów jeździł z Januszem MEISSNEREM na polowania, na Mazury.
   Często w czasie niedzielnych rannych polowań na kaczki biegaliśmy za nim zbierając wystrzelone, kolorowe gilzy. Pan SKALSKI wyglądał dostojnie. Z trochę przechyloną charakterystycznie głową
             "ze strzelbą wysoko na ramieniu jak francuski fizilier z ubiegłego stulecia“.*

 ---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję Markowi SKALSKIEMU za udostępnienie  zdjęć i informacji.
Cytaty z gwiazdka pochodzą z książki Janusza Meissnera „Opowieść pod psem (a nawet pod dwoma)“.Wyd.1 Iskry. Warszawa 1961

  
Comments