ODPUST W RYKACH (...) A cztery wiorsty za Rykami koła po osie w piachu brną, Het ta bułanku nie leńże się, het ta mać
twoja, wio. ( .... ) A ja na odpust jadę do Ryk, stuka podkówką mój konik: Stuk, stuk i stuk, stuk, stuk, stuk i stuk, stuk Wciąż jeszcze z Ziemią, jak z psem u nóg. O dobra jesteś szara i bura i taka wierna jak stary pies. Kręciołku cudny wokoło słońca i beczko śmiechu mokra od łez. Puff, wystrzelili znowu na księżyc, a ja cię, Ziemio, Lubię jak nikt, Odpoczywanie na mym tapczanie racz mi dać, Panie, gdy wrócę z Ryk. Tadeusz KUBIAK
Na ryckich odpustach, GS zawsze zapewniała zaopatrzenie
gastronomiczne uczestnikom. Miała swoje stragany z jedzeniem i piciem. Tak jak
na i tym straganie sprzedawano słodycze i w sklepach - prosto ze zwykłych
kartonowych pudełek. Piwo, jak widać beczkowe, butelki lemoniady w drewnianych
skrzynkach.
Na zdjęciu z roku 1951 od prawej
pp: Edward KUCHNIO, Marian WOJTAŚ, NN, Mieczysław SZCZEPANIAK, Franciszek
SCHNERCH, NN, Bronisław CIEŚLA
|
|