W protokole lustracji z 1789 roku Walenty SZYMBORSKI tak pisze: „W Rykach dwa stawy Baby i Bogusz. Ten drugi namulony i trzciną zarosły. Dwa stawki zarosłe i małorybne. W Borusowie sadzawek 2 w których karpie i karaski. W Janiszach znajduje się staw, w którym są karpie i szczupaki, ale zarosły”. Mapa sztabowa 1937 „Na dosyć sporym budynku w szczycie widnieje wspaniale wymalowany
karp, jako godło hodowli ryb Ta informacja nie pochodzi z roku 2015
,ale z roku 1911. Ukazała się w czasopiśmie
Wieś Ilustrowana. Dowiadujemy się z niej, że pierwszymi gospodarstwami
rybnymi w Królestwie były właśnie Garbów i Ryki. Ryckie
stawy. Zdjęcie lotnicze z października 1944. Tymczasem Wieś ilustrowana podaje
historię naszych stawów trochę inaczej. Rok po nim, w roku 1817, kierownictwo nad stawami objął technik rybak z praktyką
niemiecką, Tomasz SOBOLEWSKI, za którego gospodarstwo rybackie w Rykach
obejmowało już 470 mórg, czyli około 117
hektarów. Był on także założycielem wielu gospodarstw rybnych w okolicznych
majątkach Królestwa i na Litwie. I to
właśnie on sprowadził do Ryk w 1817 roku z Moraw i Śląska pierwsze karpie na
rozmnożenie i stąd zasilały się inne gospodarstwa rybne. Dzięki niemu Ryki : „było zwiedzane przez licznych panów w celu poznawania się z hodowlą
ryb, która była Po śmierci Tomasza SOBOLEWSKIEGO (1874)
kierownictwo nad stawami objął jego
praktykant p. Wacław KAMIEŃSKI a w kilka lat później, pochodzący z Opola p. Adam
SMOLEŃSKI (zm.1906
" A więc budujemy stawy! Kierownikiem
jednego z najstarszych i najlepiej prowadzonych w Kongresówce gospodarstw
stawowych w Rykach był wówczas SMOLEŃSKI, doświadczony, długoletni
praktyk. Zatrudniał on każdego roku po kilku praktykantów. Nie zwlekając więc
udałem się do Ryk i po zwiedzeniu
szczegółowym gospodarstwa, w którym dominował piękny 150-hektarowy
„Okręt”, za poradą SMOLEŃSKIEGO zaangażowałem dwóch przez niego najbardziej poleconych praktykantów, KUCEWICZA Grób Adama SMOLEŃSKIEGO na cmentarzu
przy ul.Królewskiej w Rykach
W zapisie metrykalnym sporządzonym w Gołębiu 21 stycznia 1890
roku o narodzeniu Zofii KOSSAK pojawia
się nazwisko świadka Henryka UNRUGA „lat pięćdziesiąt trzy mającego
zamieszkałego w Rykach„ co wskazuje, że rzeczywiście był on wtedy zarządcą ryckiego
majątku i może dlatego przypisuje się mu założenie
ryckich stawów, chociaż powstały one , jak widzimy, dużo wcześniej. Może Henryk
UNRUG pochodził ze słynnej rodziny admirałów niemieckich i
przez sentyment dał „morskie” nazwy ryckim stawom, ale wygląda na to, że bardziej
niż rybami zajmował się hodowlą koni, tryków i rasowych owiec, Wycinki pochodzą z Tygodnika
Warszawskiego z lat 1885-87 Tygodnik Ilustrowany
donosił w swoim numerze z dnia 24 września 1910 Ignacy GRABOWSKI
odwiedził Ryki w drodze z Warszawy do Osmolic i Sobieszyna. Z Iwangorodu
przyjechał z całą drużyną na stację kolejową: W literaturze poświęconej historii Ryk
pojawia się nazwisko hr. Józefa RONIKERA, który rzekomo był właścicielem ryckiego
majątku. Otóż znany dyplomata, i architekt związany przede wszystkim z Ząbkami
pod Warszawą, gdzie planował stworzyć Miasto-Ogród, kupował ziemię wzdłuż
szosy warszawskiej. Ziemię, którą następnie dzieląc na place sprzedawał, ale nigdy nie
był właścicielem ryckiego majątku. Mój dziadek, Ludwik SKWAREK kupił w roku 1912 plac od hr. RONIKERA przy
ul. Warszawskiej.
Sam majątek hr. JEZIERSKIEGO w roku 1906 zakupili od jego spadkobierców pp Marta i Zdzisław MARCHWICCY. Po tragicznej śmierci Marty MARCHWICKIEJ w 1915 roku, i po kilku latach nieudolnego gospodarowania Zdzisława, rada familijna rodziny Marchwickich majątek wydzierżawiła Józefowi KONARZEWSKIEMU (1894-1955), który przed tym dzierżawił stawy w Trojanowie i Jagodnym. KONARZEWSKI, można przesadnie powiedzieć ,„zastał
majątek drewniany a zostawił murowany’. Również i stawy hodowlane były pod
pieczołowitą opieką dzierżawcy. Uzyskiwał doskonałe wyniki Hodowla karpi w okresie zarządzania przez p. KONARZEWSKIEGO, cieszyła
się nadal powszechną renomą. Do gospodarstwa ryckiego przyjeżdżało wielu
praktykantów, aby tutaj doskonalić swoje rzemiosło. Jednym z nich był i Jan WYPIÓRKIEWICZ, brat ichtiologa Kazimierza WYPIÓRKIEWICZA, odbywającego praktykę w Sosonowicy, a potem od roku 1950 przez wiele lat pełniącego
funkcje starszego ichtiologa w - już Państwowym Gospodarstwie Rybackim. P. Kazimierz WYPIÓRKIEWICZ i p. FIGACZ na
boguszewskich zimochowach. Rok 1975
Stawy rybne były oczkiem w głowie p. KONARZEWSKIEGO i były
pilnie strzeżone. Nie wolno było chodzić po groblach
między stawami, aby nie płoszyć ryb. Pilnowali stawów w dzień i w nocy rybacy Staw Boguszewski. Widok na Brzezinkę (Kozią Górkę). Lata 60-te. Do tragicznego incydentu doszło 24 października 1935 roku, kiedy to banda miejscowych opryszków zastrzeliła na grobli pilnującego stawów rybaka p. Pawła ANTOLAKA. Członkowie tej bandy nigdy nie byli za swój czyn ukarani i na dodatek stali się później jeszcze gloryfikowanymi „utrwalaczami władzy ludowej”! Na wieść o zbliżającej się
„wyzwoleńczej” Armii Czerwonej cała rodzina KONARZEWSKICH wyjechała do Gdańska. W roku 1944,nowe władze skonfiskowały
majątek i utworzyły dwa gospodarstwa :Zespół Rybacki na Boguszach i Państwowe
Gospodarstwo Rolne w Rykach. W roku 1957 nastąpiło połączenie obu gospodarstw. Z
czasem przemianowano całe przedsiębiorstwo
na Państwowe Gospodarstwo
Rybackie. Buksa, prawdopodobnie najstarszy staw w Rykach, zasilana jest przez rzeczkę Zalesiankę – tak zresztą jak i cały system ryckich stawów. Powstała na miejscu dawnego terenu leśnego. Widać to było jeszcze kilka lat temu, kiedy po wypuszczeniu wody ukazywały się karpy starych drzew. Podczas kiedy inne stawy hodowlane były pilnie strzeżone, to staw Buksa pozostawał zawsze swego Kąpielisko obok
cmentarza żydowskiego, nazywane „zatoką”. Lata 50-te. W kilku miejscach były tzw. „kąpieliska”, gdzie można było bezpiecznie wejść do wody. Jedno przy dzisiejszej Janiszewskiej. I nie przeszkadzał temu fakt, że przejeżdżający drogą furmani poili swoje konie i bydło w bardzo czystej wodzie stawu, obok kąpiących się dzieci. Co więcej. W stawie pławiło się także od w soboty konie i krowy. Na przestrzeni lat doszło na tym
ryckim stawie i do wielu nieszczęść. Prawie w każdym roku ktoś się utopił. Mój
dziadek, Ludwik SKAWAREK, mieszkający blisko Buksy, był przed wojną specjalistą w
szukaniu Sam staw też czasem miewał swoje
kaprysy. W 1966 roku po obfitych deszczach Buksa wystąpiła z brzegów, przerwała groblę (dzisiaj ul. Janiszewska), wylewając się na okoliczne łąki. Na zdjęciu widoczne są jeszcze karpy dawnego lasu. W roku 1978 roku rozpoczęto regulację
Buksy, ale prace powstrzymała mroźna śnieżna zima Zima 1978-79 Lato 1979 "Brzezinka stanowiła południową granicę miasta. Prowadziła od niej droga do stawu Buksa, który rozciągał się aż do miasta. Buksa była dość głęboka z przezroczystą wodą. Jej piaszczyste brzegi służyły jako plaża. W lecie się tutaj kąpano a w zimie, kiedy staw zamarzł, jeździło się po nim na łyżwach” - 1 Tadeusz KARST według Miesięcznik Rycki Serdecznie dziękuję N. Olejnickiej, J. Wypiórkiewiczowi, M. Rapacewiczowi, Z .Jawoszkowi , J. Skalskiemu za udostępnienie zdjęć i materiałów. A.C |