Ulica Warszawska w roku 1940 Ulica Warszawska z żadną inna ulicą się w tym miejscu jeszcze nie krzyżowała. Gdzie
ul. Słowackiego – były dworskie pola uprawne a ul. Kościuszki była polną , piaszczystą drogą
biegnącą do ul. Szkolnej. Ulicą pierwsza jedzie chyba dorożka, a
potem kilka furmanek. Widok, którego już nigdy nie zobaczymy. Po prawej stronie zdjęcia
widać tylko róg domu z czerwonej cegły, w którym jeszcze po
wojnie była lecznica dla zwierząt. Za lecznicą w podwórku była
rozlewnia wód gazowych. Na chodniku widoczna zasypana studnia. Po przeciwległej stronie, gdzie
dzisiaj sklepy, otwarto pod koniec lat czterdziestych przedszkole. Z
podwórka przedszkola, spod wielkich kasztanów, powieszeni na siatce
ogrodzenia, przyglądaliśmy się wszystkim „zabiegom“ weterynaryjnym
przeprowadzanym przez doktora BABIKA. Na zdjęciu park ogrodzony jest już siatką. A
wcześniej majątek rycki wraz z parkiem był ogrodzony
płotem z pomalowanych wapnem, białych sztachet. Był to na pewno zwyczaj jeszcze z czasów ministra
spraw wewnętrznych i premiera Składkowskiego, który zajmował się z pasją
sprawami bielenia płotów, wychodków, i usuwania rupieci z posesji.  Widok dzisiejszy na skrzyżowanie ul. Kościuszki - Warszawska - Słowackiego
Rok 1938. Dzieci żydowskie przed parkiem 30.03.1939.Występ w płocie to wejście na schody kaplicy Na kolanach swojej cioci Abram EKSTERMAN Św. Leonarda światowej sławy psychoanalityk. Dzisiaj mieszkający w Brazylii.
Wczesna wiosna 1939.Po lewo teren dzisiejszego dworca Skrzyżowanie od strony kościoła. Wiosna 1939 autobusowego, kiedyś zadbanego, dworskiego ogrodu. W oddali kamienica Wacława JAŚKIEWICZA, póżniejszy budynek poczty.
Ulica Warszawska ręką ryckiego artysty malarza Bogdana
GRUDNIAKA |