Kiedy nie było telewizorów,rowerów górskich i kiedy ulicą lubelską przejechał jeden samochód co godzinę,ulubionym letnim zajęciem mieszkańców Ryk były spacery.Spacerowano pojedynczo,rodzinami a najczęściej...parami.Sobota była dniem pracy ale już po południu wyruszano na spacery.I wszyscy szli gdzie? Na „wójtówkę” albo aż do Bogusz.Tradycja tych spacerów była bardzo stara.Widać to ze zdjęć z lat 30-tych.
13 czerwca 1938
|