Ani śladu.ani znaku...





    Możemy mieć różne wyobrażenia co do ważności upamiętniania miejsc związanych
z wydarzeniami historycznymi. Pomijając pytanie, co uważamy za wydarzenie historyczne, to upamiętniając jakąś formą jego miejsce. Upamiętniamy historię kulturalną, społeczną, polityczną, czy militarną naszej „małej ojczyzny".
      Prawdą jest, że często pamięć o fakcie przeżyje informację o samym miejscu zdarzenia. Wiemy, że stało się kiedyś coś ważnego, ale już nie potrafimy go umieścić topograficznie. Pamięć zostaje – miejsce  ginie.
    Tak stało się i z wypadkami lotniczymi, które miały miejsce w okolicy naszego miasta w odległym już czasie.... 
     W jednym dniu, 7 lipca 1933 roku. dwóch młodych uczniów- pilotów z Dęblina wykonuje na samolotach szkolnych przelot warunkowy z Dęblina do Warszawy. Lecą na tych samych typach samolotu PZL P2 (nr 55.29 i nr 55.24). Jeden i drugi zbaczają z wytyczonej trasy i nadlatują nad domy swych krewnych i znajomych. Popisują się tam prawdopodobnie akrobacją na zbyt małej wysokości
Rezultatem czego są dwa trupy i dwa rozbite samoloty.
1
       Tymi młodymi, nieszczęśliwymi pilotami byli kpr. uczeń pilot Zbigniew Adam Karczewski (24 lata)
 i kpr. uczeń pilot Dymitr Borkowski (23 lata). O ile miejsce katastrofy jednego z tych pilotów jest znane, to drugiego miejsca katastrofy nie udało się jeszcze odnależć.

     Co do miejsca śmierci kpr. Karczewskiego w literaturze lotniczej i tak spotykamy pewne różnice.
I tak
 13 lipca 1933 roku Gazeta Brodnicka donosiła:

      Romeyko natomiast podaje jako miejsce wypadku kpr. Karczewskiego folwark Brusów. Te dwie wioski leżą bardzo blisko siebie. Z pomocą swojego kolegi pochodzącego z Brusowa oraz na podstawie rozmów
 z miejscowymi mieszkańcami, dowiedzieliśmy się coś niecoś o tym, gdzie mógł mieć miejsce ten lotniczy wypadek.
 Na wycinku mapy zaznaczyłem miejsce, gdzie podobno jeszcze przed kilkunastu  laty stał krzyż, czy leżał kamień upamiętniający to zdarzenie i przy którym miejscowi składali kwiaty. Oczywiście, dzisiaj w tym miejscu nie ma ani śladu, ani znaku.

Prawdopodobnie w miejscu zaznaczonym czerwonym krzyżykiem na pamiątkę składano kwiaty. Miejsce rozbicia samolotu było gdzieś w pobliżu.

Wrak samolotu na miejscu wypadku w Ogonowie. 

 Kpr. pchor. ucz. pil. Zbigniew KARCZEWSKI

  Urodzony dn. 26 kwietnia 1909 roku. Ukończył Liceum Handlowe w Warszawie
w lutym 1932r. W kwietniu tego roku wstąpił do Aeroklubu Warszawskiego, a w czasie  od 26 kwietnia do 25 sierpnia  1932 r. ukończył kurs pilotażu na obozie PW lotniczego
w Łucku i  we Lwowie. 
Powołany do odbycia służby wojskowej ukończył dywizyjną Szkołę Podchorążych Rezerwy przy 22 pp w Siedlcach, a następnie przeszedł na kurs pilotażu. W dniu 7 lipca 1933 lecąc na ostatni lot kwalifikacyjny, zboczył 
 z wyznaczonej trasy 
i wykonując akrobację na małej wysokości, rezultatem czego ześlizgnął się na skrzydło, uderzając o ziemię.

    Pochowany na cmentarzu  w Warszawie.
„Ubył  świetnie zapowiadający się pilot, oddany całą duszą i sercem lotnictwu”.3  

  

 


 

Kpr. pchor. ucz. pilot Dymitr BORKOWSKI.
Urodzony 20 lutego 1910 roku.
Zginął śmiercią lotnika w dn.7 lipca 1933 r. podczas jednego z ostatnich lotów samodzielnych przed ukończeniem pilotażu.
Wykazywał wielką ochotę i zamiłowanie do latania.


 Pochowany w Warszawie, cmentarz wojskowy Powązki.



Śmiertelny wypadek pchor. Dymitra BORKOWSKIEGO


   
                                                                 *******


     Należy wspomnieć tutaj i o trzecim tragicznym wypadku lotniczym. który miał miejsce wcześniej, bo w roku 1930 i to w granicach samych Ryk. Na temat tego wypadku wiemy dużo więcej szczegółów-viz Wypadek lotniczy na Jankowszczyznie .
     I na tym miejscu, na Jankowszczyźnie, wystarczyłoby ustawić tabliczkę informacyjną, stwarzając  tym samym miejsce do zatrzymania się i zadumy, do przeżycia przeszłości  teraźniejszości. Wszystkie te znane i nieznane miejsca są miejscami ważnymi, stanowiącymi fragmenty bogatej historii naszego polskiego lotnictwa.
                                                                ******* 


    „Jasnem słońcem opromienione lub pokryte chwiejnym cieniem młodych brzózek, stoją                   świeże, obszerne, powojenne cmentarze lotników...
     Przechodniu!
     Tu,( ....) leżą ci. którzy giną w zmaganiach z nigdy nieopanowanym żywiołem                                powietrznym, walcząc o honor i sławę lotnictwa polskiego”. 4
     

 Dziękuję swojemu koledze szkolnemu, Adamowi Miłoszowi za pomoc w odszukiwaniu w Ogonowie miejsca opisanego wydarzenia.AC
  
Może ktoś z gości odwiedzających te skromne strony internetowe posiada więcej informacji na opisane temat. Proszę o kontakt. Z góry dziękuję. AC    

       
        1  Przegląd Lotniczy nr 8.1933
      2  Ziemia Michałowska. Gazeta Brodnicka nr. 79 Czwartek 13 lipca 1933
      3  Ku Czci poległych lotników. Praca zbiorowa pod naczelna redakcją Mjr. dypl. pil. Mariana                               ROMEYKI. Wydawnictwo Budowy Pomnika Ku Czci poległych Lotników. Nakładem Lucjana Złotnickiego.               Warszawa 1933.str. 298 - 381.
       4  ibidem str. 298 - 299 Mogiła lotnika  Drzeworyt St. O. Chrostowskiego. 
         Zdjęcia miejsc wypadków pochodzą z książki Adama Popiela Wypadki śmiertelne w lotnictwie polskim
         1918-1939  str.209 Pandora , Chmielów 
2014 
Comments