W czwartek, siódmego maja 1942 Niemcy wyprowadzili 70 procent mieszkańców Ryk na stację kolejową w Dęblinie, a następnie ich zgładzono w różnych obozach śmierci. Przestała istnieć liczna rycka gmina żydowska a pamięć o tej większości naszych współobywateli zginęła razem z nimi. Rozwiała się z dymem krematoriów. Nikt nigdy w Rykach nie upamiętnił ani jednym słowem obecności trzech tysięcy istot ludzkich. Nie mówiono, nie pisano. Nie chciano! Podobnie jak w całym naszym kraju był to temat tabu. Dopiero w roku 2005 z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Ryk, zorganizowano pierwsze Otwarte Spotkanie z Kulturą Żydowską. Po raz pierwszy, po 60 latach mieszkańcy Ryk mieli możliwość spotkać się tamtym światem. W ostatnich latach zauważa się wielkie zainteresowanie dziejami Żydów polskich. Powstało wiele stron internetowych na temat. Ja sam interesuję się ryckimi Żydami już kilka ładnych lat. Udało mi się zgromadzić wiele materiału, relacji, zdjęć. Od kilku lat jako wolontariusz i fundator, tłumaczę dla amerykańskiej organizacji JewishGen żydowskie Księgi Pamięci Dęblina, Garwolina, Żelechowa i Ryk... Myślę,że ten temat może zainteresować już inaczej myślące młodsze pokolenie. Na konferencji International Association of Jewish Genealogical Societies (Międzynarodowego Związku Żydowskich Towarzystw Genealogicznych) w Las Vegas w 2005 roku dostrzeżono i Ryki. |