Kolejne rozdziały z ryckiej Księgi Pamięci

    Czytelników interesujących się historią ryckich Żydów zapraszam na stronę JewishGen do przeczytania ostatnio przetłumaczonych, kolejnych rozdziałów ryckiej Księgi Pamięci
Między innymi:
 -  wspomnienie o  założycielu olejarni i wytwórni wód gazowych w Rykach
:

   ***Izaak BORENSZTAJN „Uczyć się i nauczać”   strona 182
   ***Mindel Singer (ANFANGER) „W smutku i nadziei” strona 356
m. in. zabawna scenka żydowskiego „swatania”
-  powstanie organizacji zawodowych i komunistycznych traktowanych przez większość Żydów w Rykach jako wybryki młodzieży:
   ***Nossen TAJCHMAN  „Związki Zawodowe” str. 402
   ***Rafael LEDERMAN„ Kiełkowanie komunizmu
” str. 407
- przeżycia maszerującej codziennie do pracy kolumny Żydów ulicami Dęblina a także historia Żyda,  któremu udało się uniknąć „krwawego marszu” z Ryk na stację do Dęblina:

   ***Mordechaj SEIFENTREGER„Z dęblińskiego obozu”  str.446
    ***Szlojme Zelman JUDENSZNAJDER „Przez lasy i obozy”  str.451

A przede wszystkim polecam obszerne wspomnienia Rafaela LEDERMANA. który przeszedł w swoim życiu pewną transformację:

             [...]Mój ojciec Mojsze - Chaim, syn Jechiela, wyjechał w roku 1905 do Ameryki. W                           miasteczku wtedy mówiło się, że wyszedł zamknąć okiennice... i już  nie wrócił.[...]
              [...]W tamtym czasie dotarły do nas  potajemnie hasła rewolucyjne i powstały tajnie                      komórki partii komunistycznej. Komuniści również spotkali się  z  niechęcią  ze strony                Żydowskie obywatelstwo ich nienawidziło. Ale młodzież była zachwycona. Wierzyła                      fanatycznie,  że w Związku Radzieckim buduje się nowy świat.[...]
              [...]31 stycznia 1927 roku zostawiłem swoja chorą matkę i poszedłem na pociąg.                          Odprowadzała mnie prawie cała rycka młodzież. Miałem bilet z Dęblina do Śniatynia
              w  Galicji, blisko granicy  rumuńskiej. Oprócz tego miałem w kieszeni nie więcej
              niż 5  dolarów.[...] [...]W taki oto sposób skończyła się moja działalność w ruchu                            komunistycznym w Palestynie. Dzisiaj kiedy siedzę w Paryżu i piszę wspomnienia
              o tamtych czasach, z ciężkim sercem wspominam moich towarzyszy. Nie tylko tych,                      którzy zginęli z rąk band
  hitlerowskich, ale także z rąk swoich „braci” w Rosji.[...]                                                                                (str.282)

 
Comments