Urodził się 101 lat temu w Rykach,na Kapitule.......



                                                 Symcha TORBINER


    Urodził się w 1912 roku w Rykach, na Kapitule, blisko synagogi. Miał troje rodzeństwa. Ojciec był kamasznikiem. Mieszkali w jednej izbie, która była zarazem mieszkaniem i ojca warsztatem, na który składały się dwie maszyny do szycia. Ojciec wkrótce zmarł. Matka utrzymywała się ze skubania gęsi.

A Symcha jej pomagał dorabiając pilnowaniem straganów w dzień targowy. Pewnego dnia zdecydował się wyjechać z Ryk. Nikomu nic nie mówiąc zaopatrzył się w bochenek chleba i zabrał się  z ryckimi furmanami do Warszawy, do wujka. Od ojca nauczył się rzemiosła na tyle, że mógł w tym zawodzie pracować. W wolnym czasie spotykał się z młodzieżą w żydowskich klubach i wkrótce, nie wiedząc sam w jaki sposób wplątał się w organizację  żydowskich komunistów, wierzących w ideały rewolucji bolszewickiej.     

 
                                                                     
Warszawa 1934 

Ich działalność była nielegalna i wkrótce Symcha został przypadkowo aresztowany, kiedy pilnował swojego towarzysza wieszającego czerwony sztandar. Dostał rok więzienia.

 

 

 

  

Jego ulubionym sportem była turystyka rowerowa. Brał udział w wielu dalekich eskapadach. Nawet w tak dalekich jak
 z Warszawy do Zakopanego.

  
 W roku 1937 poślubił Polę GOLDSZTEIN z  Łosic i mieszkali w Warszawie aż do wybuchu wojny. Na początku okupacji był wielokrotnie zabierany przez Niemców do robót przymusowych. Zdecydowali się
z żoną uciec z Warszawy do Białegostoku, wtedy zajętego przez armię bolszewicką. Gdy odmówił przyjęcia obywatelstwa radzieckiego, został wraz z rodziną zesłany do obozu pracy do Archangielska. Pracował przy wyrębie lasów. Tam urodził się im syn Perec.

 

                                  

                                                                         W Gruzji 1944

     Po „ociepleniu” stosunków polsko – sowieckich, opuścił obóz i przeniósł się wraz z rodziną do Gruzji, do Kutaisi gdzie utrzymywał się ze swojego rzemiosła.

Jednym z pierwszych transportów rodzina wróciła do Polski, do Łodzi. Symcha kilka lat przepracował w Robotniczej Spółdzielni Pracy Szewsko-Kamaszniczej im. Gen. Świerczewskiego.

 

                       

                                                         Po powrocie w Łodzi 1946.

     
Kiedy po powrocie Gomółki do władzy, w październiku 1956, rozpoczyna się wielka fala emigracji żydowskiej z Polski, rodzina Torbinerów, wyjeżdża na stałe do Izraela. Najpierw przebywają w obozie przejściowym a następnie zamieszkują Bat - Yamie (koło Tel Avivu) a następnie już na stałe w nowej dzielnicy w tym samym mieście. Symcha pracuje w przemyśle gumowym aż do przejścia na emeryturę

w roku 1979. 
        W roku 1997 wraz z synem Perecem odwiedza Polskę i oczywiście miejsce swojego urodzenia - Ryki. Wspomina miłe przyjęcie  w gminie w Domu Kultury.

 

                                                                    "Tutaj była synagoga.Niedaleko stąd się urodziłem”

 
                                  
 
Do dzisiaj mieszka u córki w kibucu i cieszy się dobrym zdrowiem. Niedawno obchodził 101 urodziny w gronie swoich dzieci,7 wnuków i 13 prawnuków. Przy lampce wiśniówki oczywiście wspominał Ryki.....


 
                                                    **********
                       Symcha TORBINER zmarł 16.03.2016 w niedożytych 104 latach.

                                                

Dziękuję Perecowi Torbiner z Izraela za udostępnienie mi informacji i zdjęć.
 
 
 
Comments