.4 lipca minęło 69 lat od niewyjaśnionej katastrofy gibraltarskiej.Oddalone od Ryk o kilkanaście kilometrów Osmolice,były ostatnim miejscem pobytu gen.Sikorskiego w kraju przed opuszczeniem Polski na zawsze.Sikorscy przebywali w swoim majątku w Parchaniu do ostatnich dni sierpnia 1939 roku. 29 sierpnia generał Władysław Sikorski pozostajacy w chwili wybuchu wojny bez przydziału,udał się na linię zgrupowania wojsk Toruń – Kutno. Żonie polecił opuścić dworek parchański i przenieść się do Osmolic - do posiadłości rodziców inżyniera Stanisława Leśniowskiego, od roku 1936 męża córki generała. Nocą, z 6 na 7 września, zgodnie z ogólnym poleceniem komendanta miasta, Sikorski opuścił Warszawę samochodem przemysłowca Adama Kułakowskiego (późniejszego osobistego sekretarza) i udał się również do Osmolic,gdzie przebywał do 10 września.Tego dnia o drugiej nad ranem opuścił Osmolice i wyruszył do Lwowa. Portret gen.Sikorskiego,który
zamieszczam,narysował polski marynarz w Szkocji w 1941 roku.Podpisał się
inicjałami MR .Portret znalazłem w pamiętniku młodej Szkotki Mary E
Lawson,który kupiłem kiedyś w Anglii. "Córka generała i jeden z oficerów wykopali dół-pod kamieniem,w
pobliżu ganku i schowali torebkę Zofii.Po dwóch dniach generał wyjechał.(Po
dwóch tygodniach dotarł do Paryża,po trzech mianowano go premierem rządu na
obczyźnie). Niestety,nie można znaleźć żadnego zdjęcia dworku w Osmolicach.Możliwe,że wszystko zaginęło bezpowrotnie.Niniejsza wizualizacja dworku powstała na podstawie starej, bardzo nieczytelnej kopii ksero,przy zachowaniu proporcji. Ze wspomnień mieszkańców wiemy,że z ganku wchodziło się do hallu oraz długiego,biegnącego przez cała długość domu korytarza.Po prawej stronie wejścia był kredens,pokój dla służby i kuchnia.Po lewej stronie ganku pokoje.Z tyłu dworku była weranda do której wchodziło się z salonu w którym stał fortepian.Resztę pomieszczeń stanowiły pokoje.Ze względu na swoje położenie w pobliżu meandrów Wieprza,dworek nie był podpiwniczony.Piwnice znajdowały się obok w parku. rys.Tomas Ciesla
Warto wspomnieć,że w czasie wojny,na strychu domu zarządcy dworku ukrywali się Żydzi: Szewa i Motek Fisztajn. Ukrywał ich rządca Niedzielski,który później o mało nie stracił życia z rąk nowej władzy.(http://www.jewishgen.org/yizkor/ryki/rykp523.html 1 Hanna Krall.Biała Maria.Świat Książki.Warszawa 2011 str 84
|
Z okolic Ryk >